4 lata temu zostałam mamą. Podwójną. Dawno to i niedawno jednocześnie. Tyle się przez ten czas zdarzyło, tyle zmieniło… z drugiej strony dopiero co jechaliśmy z B. na porodówkę - B. w garniturze, bo przecież "zaraz wrócimy do domu i będzie jechał do pracy" ;). Nie dojechał tego dnia do pracy, garnitur zamienił na szpitalne wdzianko i stał się najfajniejszym, najczulszym i najbardziej kochającym tatusiem na świecie.
Dziś dziewczynki świętują w przedszkolu, to ja sobie poświętuje czterolecie bycia mamą. W sobotę wielka feta u dziadków (taka tradycja – dziadkowie urządzają imprezę co rok, łącząc siły).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz